Pozytywny wpływ elektryfikacji transportu na inwestycje w wiatraki i elektrownie słoneczne.
Różne są opinie na temat aut elektrycznych, ale pewne jest, że w przyszłości rynek EV będzie się powiększać. Tempo wzrostu elektryfikacji pozostaje tematem sporu ale ostateczny cel jakim jest elektryfikacja możliwie dużej części transportu, łączy międzynarodowe wysiłki. Ale samo podążanie tą drogą jest konsensusem. Co oznacza taka wiadomość dla osób posiadających inwestycje w wiatraki i elektrownie słoneczne?
Prognozowane tempo wzrostu
Brytyjsko-Niemiecka firma doradcza Schmidt Automotive Research prognozuje, że w 2030 na pięciu największych europejskich rynkach sprzedaż EV będzie stanowić 65% sprzedaży wszystkich aut. Międzynarodowa Unia Energetyczna (IEA) zakłada 60% dla całego świata, ponad 75% dla EU i 90% dla Chin. O przyszłości rynku aut elektrycznych świadczą nie tylko raporty zewnętrznych agencji ale też zapisane w prawie wymogi elektryfikacyjne dla producentów. Na przykład najnowsze propozycje Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) to wymuszenie nawet 67% udziału aut elektrycznych w 2032 roku.
Wzrost rynku aut elektrycznych zakłada nawet Toyota, czyli najbardziej sceptyczny w kontekście elektryfikacji producent. Marka ta naciska na agencje krajowe by zmniejszyć wymogi a ustami prezesa rady nadzorczej twierdzi, że udział EV w rynku motoryzacyjnym wzrośnie tylko do 30% w 2030 roku co i tak stanowiłoby wzrost o ponad 100%. Skoro nawet najbardziej krytyczny podmiot zakłada rosnącą sprzedaż to świadczy to o zdecydowanym konsensusie rynkowym.
Wzrost udziału aut elektrycznych na drodze dekarbonizacji transportu to dobra wiadomość dla inwestorów farm fotowoltaicznych. Między OZE a trendem elektryfikacji zachodzi bowiem wiele synergii, które mogą zainteresować osoby inwestujące w OZE. Auta elektryczne mogą wpłynąć na inwestycje w elektrownie OZE na wiele sposobów. Inwestycje w wiatraki to inwestycje w elektryfikacje.
Auto magazynem energii?
Obecność wielu aut elektrycznych to możliwość wykorzystania ich baterii jako magazynów energii dla nadprodukcji prądu przez OZE. Dzięki dynamicznym taryfom energii właściciel auta elektrycznego może oszczędzać pieniądze, ładując się taniej podczas okresów, gdzie elektrownie OZE produkują energię na którą w danej chwili nie ma zapotrzebowania. Oszczędność zyska także inwestor elektrowni OZE, ponieważ nie będzie musiał płacić za magazynowanie energii.
A może wirtualną elektrownią?
W wielu miejscach na świecie systemy energetyczne poszły o krok dalej i pozwalają właścicielowi auta elektrycznego zostać uczestnikiem rozproszonej sieci energii elektrycznej. Auto podłączone do sieci w momencie nadprodukcji magazynuje energię a w momencie zwiększonego zapotrzebowania energię tą oddaję. W ten sposób, gdy auto nie jest używane, staje się magazynem energii a właściciel pojazdu otrzymuje za to pieniądze.
Koncepcja takiego działania kryje się pod nazwą V2G (Vehicle to Grid) i zostaje ona pilotażowo wdrażana w Wielkiej Brytanii, Chinach i USA, osiągając dobre rezultaty. Jest to rozwiązane, które z pewnością interesuje osoby zajmujące się inwestowaniem w odnawialne źródła energii. Inwestycje w wiatraki skorzystają na stabilizacji ceny i zmniejszeniu liczby przymusowych wyłączeń.
Zwiększony popyt na prąd
Boom na elektryfikację spowodował radykalne zwiększenie popytu na baterie do aut elektrycznych. Kolejne firmy ogłaszają miliardowe inwestycje w nowe fabryki co powoduje coroczny spadek cen ogniw. Trend ten wpływa na następną dobrą wiadomość dla inwestorów OZE, czyli spadek cen magazynów energii. Tańsze magazyny energii pozwalają na dalsze zmniejszanie trudności w magazynowaniu nadprodukcji OZE. W ten sposób inwestycja OZE zmniejsza swoje narażenie na ewentualnie wyłączenie przez elektrownie i skuteczniej przyczynia się do dekarbonizacji gospodarki.
Presja
Elektryfikacja pojazdów zmniejsza zanieczyszczenia obecne w miastach. Dzięki zerowej emisji spalin auta elektryczne przyczyniają się do poprawy jakości powietrza i zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, co czyni je istotnym atutem w walce ze zmianami klimatu. Ten pozytywny trend nie kończy się na własnym aucie. Konsumenci i eksperci zadają pytania o pochodzenie energii w pojeździe oczekując, że jej źródłem będą zdekarbonizowane procesy. Żeby wykorzystać prawdziwy potencjał aut elektrycznych potrzebujemy ładować je z czystej energii.
Pamiętać trzeba, że producenci aut elektrycznych, także emitują ślad węglowy. Chcąc go zmniejszać, potrzebują zasilać swoje fabryki energią odnawialną. Jest to potrzebne nie tylko z powodu trendu transformacji energetycznej, ale też ze względu na PR każdej nowej fabryki, dlatego coraz częściej przy fabryce widzimy inwestycje OZE. Zamiast polegać na energii elektrycznej wytwarzanej z paliw kopalnych, co niweczy cel elektryfikacji pojazdów pod względem korzyści dla środowiska, korzystanie z odnawialnych źródeł energii zapewnia prawdziwie zrównoważony i niskoemisyjny system transportu.
Elektryfikacja elementem dobrych prognoz da inwestycji w OZE
Auta elektryczne to nie tylko pojazdy napędzane silnikiem elektrycznym. To element zmiany myślenia o transporcie, energii, stylu życia. Chociaż OZE i auta elektryczne to technologie, który zostały wynalezione niezależnie od siebie, to dzisiaj zachodzi między nimi ogromna synergia. Synergia, która pozwala patrzeć optymistycznie na przyszłość świata. Współgranie powiązane ze zmianami w światowym systemie energetycznym. Synergia, która jest dobrą wiadomością dla osób zainteresowanych inwestowaniem w odnawialne źródła energii.